Inspiracje

Skarby płynące z liter

Z poezją jest tak jak ze starą skrzynią na strychu. Trochę strach do niej zaglądać, ale z drugiej strony może okazać się czymś fascynującym! Dzisiaj trochę o skarbach płynących z liter, czyli o tym, czym jest dla mnie poezja…

Jako mała dziewczynka uwielbiałam, gdy rodzice czytali mi wiersze Brzechwy czy Tuwima. Kochałam baśnie Andersena. Pozwalały mi przenieść się w magiczną krainę niezwykłych wydarzeń. Wzbudzały we mnie marzenia pięknego życia. W szkole podstawowej zakochałam się w recytacji… Konkursy recytatorskie pozwoliły mi jeszcze bardziej zagłębić się w niezwykłość wierszy. Możliwość dzielenia się z odbiorcami moją interpretacją była niezwykła. Potem była susza. Nie pamiętam, żeby w gimnazjum czy przez pierwsze dwie klasy liceum wiersze coś dla mnie znaczyły. Nie było w nich dla mnie nic, co mogłoby mieć jakieś większe przełożenie na moje życie. I nagle w ostatniej klasie liceum zmienił mi się nauczyciel języka polskiego i moje patrzenie na poezję odmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni :O  

Interpretacja
Okazało się, że każdy wiersz można intepretować na wiele różnych sposobów. Można zastanawiać się co autor miał na myśli, jaki był cel tego dzieła w konkretnym momencie historycznym, ale coś co mnie najbardziej zafascynowało, to fakt, że w każdym wierszu mogę wyciągnąć naukę dla siebie.

Drogowskaz
Czytanie wierszy jest dla mnie swego rodzaju drogowskazem na drodze życia. Przez to, że autorzy bardzo często poruszają istotne kwestie życiowe, czuję taki wewnętrzny przymus, żeby zatrzymać się. Przemyśleć to o czym jest dany fragment i zastanowić się nad tym co jest tak naprawdę dla mnie istotne. Odnieść to do swojego życia. Nie muszę zastanawiać się co autor miał na myśli, ale po prostu wynieść coś dobrego z tego dla siebie. Oprócz tego poezja daje mi możliwość tak po prostu zachwycenia się pięknymi opisami, czy pośmiania się zabawnych fragmentów. Przenosi mnie momentami w miejsca, w których normalnie nigdy bym się nie znalazła!

Za to kocham poezję – za to, że rozbudza wyobraźnię, że konfrontuje mnie z teraźniejszością i mówi STOP. Zatrzymaj się poświęć chwilę dla siebie- na to co lubisz. 

Emocje
Oprócz tego poezja jest miejscem upustu moich emocji. Nieśmiało przyznam, że lubię czasem coś tam sobie „skrobnąć”. Przelać to co mam w głowie na papier, ale w taki sposób, w jaki chcę. Postawić to słowo tutaj, a nie tam. Coś tam sobie wymyślić. Wyrazić siebie w niedosłowny sposób. Bardzo często po takim pisaniu zalewa moje serce spokój. Tak jakby ktoś ściągnął z niego coś ciężkiego. Przychodzi takie uwolnienie, że nie muszę się męczyć, z tym co mam w głowie/w myślach, ale mogę to wylać na papier. Ot takie moje w szufladzie. Lubię do nich wracać, bo pokazują mi co przeżywałam w danym momencie, jaka byłam. 

Przykro jest mi tylko z jednego powodu. Szkoły zamiast wzbudzać w nas pasję do poezji zazwyczaj ją w nas gaszą nie pozwalając wcześniej doświadczyć nam niezwykłości jaka z niej płynie. System narzuca nam, co mamy rozumieć przez dane dzieło. Musimy wpasować się w klucz… Do jasnej ciasnej, dlaczego?! Dlaczego ktoś narzuca mi, co mam czuć czy rozumieć czytając dzieło konkretnego autora? Dlaczego w szkole nie daje się młodym swobody w interpretacji i w przeżywaniu? Przecież każdy z nas jest inny. Przeżywa w swoim życiu coś innego i w danym momencie odczuwa dane słowa w konkretny dla siebie sposób. 

Fascynujące skarby
Z tego właśnie powodu zachęcam Cię do spojrzenia na poezję w odmienny sposób niż uczą nas w szkołach. Przy chwili wolnego czasu sięgnij po tomik i pozwól sobie doświadczyć niezwykłości opisanych zdarzeń! Pozwól ponieść się wyobraźni i doświadcz niezwykłości jaka płynie z poezji. Spojrzyj na jej zasoby jako na skrzynię pełną skarbów. Nie musisz skorzystać ze wszystkich, ani nawet z większości, ale głupio trochę by było w ogóle do niej nie zajrzeć. Bo coś co z pozoru wydaje się nudne i szare, w środku może być błyszczące i fascynujące! 

Dodaj komentarz