jak ogarnąć planowanie
Samorozwój

Jak ogarnąć planowanie, kiedy jesteśmy spontaniczni i nam się nie chce?

Jak ogarnąć planowanie, kiedy jesteśmy spontaniczni, a dodatkowo brakuje nam chęci i czasu do tego działania? Czy nasza osobowość tłumaczy wszystko i można na nią zwalić, że nie planujemy? Jako osoba baardzo spontaniczna i która zawsze miała chaos w ogarnianiu rzeczy do zrobienia pokażę Ci dzisiaj, że planowanie jest też dla takich osób, ale że jak wszystko – trzeba się go nauczyć. 

Okey, a więc tak jak napisałam – jestem z natury osobą bardzo spontaniczną. Nie lubię monotonności, mam tendencję do zostawiania wielu rzeczy na ostatnią chwilę. A jeszcze półtora roku temu, że ja mam coś planować zalewał mnie zimny pot i kompletnie nie wiedziałam, jak się do tego zabrać. Wiele osób mówiło mi jakie to ważne i że bardzo może mi pomóc, ale mnie jakoś to w ogóle nie przekonywało do rozpoczęcia działań związanych z planowaniem.

Z biegiem czasu zaczęłam dostrzegać, że jest mi to jednak potrzebne. Miałam po dziurki w nosie chaosu, który panował w moim życiu. Braku przestrzeni tak naprawdę na cokolwiek. Tego poczucia, że lecą kolejne dni, a ja nadal nie robię tego, co bym chciała.

Co więc zrobiłam?

Zaczęłam się tego uczyć. Jak każda umiejętność – jeśli chcemy ją dobrze opanować musimy się jej nauczyć. Najpierw poradzenie się mamy, która pokazała mi, że mogę dzień podzielić sobie na takie bloki czasowe, żeby widzieć ile godzin przykładowo mam do wyjścia do pracy czy po powrocie z uczelni. Nadal nie było to dla mnie zbytnio atrakcyjne. Nie wywiązywałam się zazwyczaj ze swoich planów, w sumie często nie planowałam. Ale zaczęłam widzieć pewną zależność – kiedy nie zaplanuję swoich działań czuję niepokój i taką frustrację związaną z brakiem świadomości w jakim kierunku idę…

Strasznie mi się nie chciało, brakowało mi motywacji i ciągle walczyłam ze sobą.

Potem przyszedł przełom

Przełomowym momentem było dla mnie trafienie na konto Kasi worqshop i Pani Swojego Czasu, a potem na Minimalife. Zaczęłam dostrzegać, że planowanie może być naprawdę fajne. Że nie musi być nudne. Dodanie kolorów do planowania sprawiło mi ogromną frajdę. Potem fakt, że dostałam cudowny, wymarzony kalendarz, do którego po prostu chce mi się zaglądać sprawił, że to planowanie stało się przyjemniejsze.

Na pewno takie urozmaicenie planowania może znacznie pomóc i w moim przypadku tak było czy jest, ale też nie będę Cię czarować. Czasem – tak jak dziś, kiedy piszę drugą część tego wpisu, najzwyczajniej w świecie dochodzę do momentu, kiedy totalnie mam w tym całym planowaniu chaos i mam tego dość. Z jednej strony wiem, że jest mi to bardzo potrzebne i przydatne, ale z drugiej, kiedy wiele rzeczy w moim życiu się zmienia, a jeszcze do tego wpada choroba, to naprawdę można się poczuć sfrustrowanym.

Jak więc ogarnąć planowanie?

Szczerze Ci powiem, że chyba przede wszystkim dając sobie przyzwolenie na popełnianie błędów i na to, że czasem nam nie będzie wychodzić. Jeśli tak jak ja, jesteś osobą, która nigdy nie lubiła tego robić to:
– szukaj umilaczy, czyli np. dodania kolorów, rysunku czy naklejek,
– porozmawiaj z kimś, jak ogarnąć to, co masz do zrobienia,
– ale daj też sobie przyzwolenie na naukę tego i próbowanie.

Zwłaszcza, jeśli wiele rzeczy w Twoim życiu się zmienia, czy nie jesteś pewien dokąd iść, nie miej do siebie wyrzutów, jeśli zbłądzisz.

Na pewno pomocnym będzie, jeśli poświęcisz tę godzinę raz w tygodniu, czy 10-15min każdego dnia, żeby zaplanować swoje kolejne działania. To pozwoli Ci zaoszczędzić wiele czasu później, dzięki temu, że się nie rozpraszasz, ale dążysz w konkretnie obranym kierunku.

Jednak, żeby iść i planować to dojście do konkretnego celu, trzeba ten cel i kierunek znać. U mnie tego ostatnio zabrakło, bo trochę się moich planów pozmieniało, ale to też jest ok. Jak mówiłam Wam ostatnio na live – taka domena młodości – próbowanie, sprawdzanie, błądzenie i wkraczanie na te ścieżki, które wydają nam się teraz najwłaściwsze. Dokładnie tak samo ja ogarniam planowanie – czasem świetnie, a czasem beznadziejnie, ale próbuję i nieustannie się tego uczę, bo wierzę i widzę, że warto.


Jeśli uważasz ten wpis za wartościowy, podziel się nim ze znajomymi, przyjaciółmi, rodziną! Te osoby na pewno zyskają, a mi będzie przemiło!

Natomiast, jeśli chcesz przeczytać o 5 korzyściach płynących z planowania, zajrzyj tutaj!

Zapraszam Cię również na moje media społecznościowe, gdzie znajdziesz codzienną dawkę inspiracji i motywacji!

Wskakuję na Insta!       Wskakuję na Facebooka!

Dodaj komentarz