Moje wczoraj nigdy nie wróci
O poszukiwaniu swojej drogi, odważnym realizowaniu pasji i funkcjonowaniu wśród ludzi porozmawiałam z Magdaleną Nowak – członkinią ekip BSC i First Point oraz osobą otwartą na każdego. Skąd czerpie taką otwartość na drugiego człowieka? Co jej pomaga w chwilach zwątpienia i jak radzi sobie z problemami?
Rytmy Ulicy jedne z największych zawodów w Polsce, na które przyjeżdżają najlepsi tancerze. Dla Twojej osoby pierwszy start, a Ty przechodzisz przez kwalifikacje, co często nie udaje się doświadczonym osobom. Jak to się stało?
Przyjechałam na te zawody i tak naprawdę byłam pewna, że nie przejdę. – Przecież to były mój pierwszy start! Mimo tego czułam się świetnie. Zadbałam o to, żeby nikogo nie udawać i po prostu starałam się czerpać jak najwięcej z klimatu tej imprezy. Dzięki doświadczeniom, które uzyskałam w podstawówce było mi zdecydowanie łatwiej.
Co to za doświadczenia?
Ludziom ze szkoły bardzo się podobało to, jak tańczę i często na szkolnych dyskotekach czy występach nazywali mnie królową dyskotek. Dzięki temu, jak wyszłam na eliminacje na Rytmach, to ja po prostu czułam się jak ta królowa dyskotek – wychodzę i daję czadu. Miałam ogromną zajawkę – scena była moja (śmiech).
Potem okazało się, że przeszłam i miałam takie – co? Ale sztos! To sobie jeszcze potańczę. Potem jeszcze raz przeszłam i miałam takie, jak to jest możliwe? Ale tak się stało.
Czyli warto ryzykować?
No pewnie! Pojechałam na te zawody bez żadnej grupy, więc wszystko musiałam ogarniać sama. Jeden nocleg miałam załatwiony, z drugim było trochę gorzej. Ale co miałam zrobić? (śmiech) Po drugim dniu zawodów około 23 wsiadłam w ostatni autobus do miejscowości, gdzie mieszka kilku moich znajomych – między innymi ta dziewczyna, u której miałam pierwszy nocleg. Niestety ona odmówiła mi ostatecznie drugiego noclegu. Sytuacja była lekko kryzysowa, ale ja nie przejmując się tym, zaczęłam pisać do moich znajomych czy ktoś może mi załatwić ten nocleg. Dziesięć osób chyba mi odmówiło, ale ostatecznie jedna z moich znajomych mnie przygarnęła.
Jak odkryłaś, że chcesz wiązać swoją zawodową przyszłość właśnie z tańcem?
W gimnazjum, kiedy wybierałam szkołę podjęłam decyzję, że w to wchodzę. Ja po prostu mega czułam, że Bóg chce, żebym to robiła. Wcześniej nie myślałam, żeby robić to na poważnie, ale w pewnym momencie stwierdziłam „Ej, ale ja to kocham, więc czemu miałabym tego nie robić?”. Dlatego to robię. Nieustannie widzę, że On mnie w tym prowadzi.
Nie boisz się ryzyka związanego z niestabilnością zawodu tancerza?
Mnóstwo ludzi mnie o to pyta, bo przecież w zawodzie tancerza może być ciężko. Też niejednokrotnie mam takie myśli – co ja umiem? Przecież za chwilę idę na studia, czasem prowadzę jakieś zajęcia, ale to są takie totalne początki. Zdarza się, że niektóre osoby mi mówią, że mogłabym się już z tego utrzymywać i to nie jest łatwe, ale ja mam takie przekonanie, że Bóg mnie w tym prowadzi i wiem, że On mi tę pracę zapewni. Przecież daje z siebie wszystko. Rozwijam się, korzystam z różnych warsztatów, nawiązuje relacje i On mnie w tym wszystkim serio wspiera. Jeśli to jest faktycznie moje powołanie, to ta praca się znajdzie. Ja się tym mega jaram i już się nie mogę doczekać, co mnie czeka za zakrętem! Wiem, że to będzie wiązało się z ogromem wyrzeczeń i pracy włożonej w mój rozwój, ale też wiem, że warto to robić.
Jak sobie radzisz z takimi negatywnymi komentarzami innych osób?
Staram się temu przeciwstawiać. Mam wtedy zawsze taką myśl – ja nie dam rady? I tak naprawdę jeszcze bardziej mnie to motywuje i jeszcze więcej robię.
Co byś powiedziała osobie, która zmaga się sama ze sobą? Czuje z jednej strony chęć do działania, ale mimo wszystko nie potrafi się zmobilizować?
Taka osoba powinna sobie przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie po co to robi? Ja na przykład robię to, dlatego że to kocham. Zawsze wracam do tego, że sprawia mi to ogromną radość. Mam z tego zajawę. Czasem zamykam się w pokoju, włączam muzykę i nie zwracam uwagi na to, jak tańczę, jak ten ruch wygląda, tylko robię to dla samej siebie. Tak, żeby po prostu czerpać z tego radość.
Magda, jesteś bardzo otwartą i radosną osobą. Skąd to bierzesz?
Staram się mieć pozytywne podejście do wszystkiego, co się dzieje – dlaczego miałabym się smucić? Po co miałabym chodzić smutna, skoro mogę być radosna? Co chwilę znajduję powody, za co mogę być Bogu wdzięczna. Codziennie przed snem zaczynam dziękować za wszystko, co mnie w danym dniu spotkało. Często ta modlitwa jest ultrakrótka, że powiem tylko takie rzeczy, które były naprawdę niesamowite, ale czasem modlę się dłużej i zaczynam się bardziej zagłębiać w to, co się działo. Zaczynam dziękować za siebie i za wszystko po kolei. To sprawia, że jestem taka szczęśliwa, że szok. Często też widzę pomoc Boga. To są takie totalne drobnostki, ale ja wiem, że to jest On.
Skąd ta pewność?
Wiem, że mogłoby być gorzej, że mogłoby być inaczej. W moim życiu było wiele sytuacji, które ktoś nazwałby zbiegiem okoliczności, przypadkiem, ale ja wiem, że to dzięki Niemu coś ostatecznie ułożyło się dla mnie pozytywnie. To są takie niby przypadki, że coś wyszło dobrze, ale ja wiem, że to nie są przypadki.
Myślisz, że każdy może odnaleźć taką radość w swoim życiu?
No jasne!
Nawet jak jest w trudnej sytuacji?
Też mogłabym się skupiać tylko na negatywach jakie przynosi życie, ale to właśnie małe, piękne rzeczy sprawiają, że dany dzień mimo wszystko ma w sobie coś dobrego. W każdej trudnej sytuacji można odnaleźć coś pozytywnego. Coś, co może ją odmienić.
Czyli w Twoim życiu też zdarzają się trudności?
Oczywiście – jak każdy człowiek miewam lepsze i gorsze dni, ale grunt, to się nie załamywać i nie zatrzymywać na nich. Często w takich trudnych chwilach lubię pójść do kaplicy. Usiąść, pomedytować, po prostu być z Nim. Wtedy dostaję największe wsparcie. Chodzi też o to, żeby nie mówić Bogu jakie ma się duże problemy, ale powiedzieć swoim problemom jakiego ma się dużego Boga.
Skąd bierzesz taką otwartość na ludzi?
Zawsze się jarałam ludźmi. Ludzie są super (śmiech). Każdy jest inny, niepowtarzalny. Teraz, kiedy pracuję w pyszne.pl to niesamowitym jest widzieć totalnie różne reakcje ludzi na to, kiedy im się dostarcza jedzenie. Każda osoba ma w sobie coś super, ale bardzo często albo o tym nie wie, albo zapomina, żeby to wydobyć na światło dzienne.
Co sądzisz na temat relacji? Bo z jednej strony ludzie są super, ale z drugiej strony wiemy, że czasem bywa w tych relacjach ciężko.
Musimy zacząć od tego, że jesteśmy ludźmi i nikt nie jest idealny. Kiedy ktoś mnie czasem zrani, to staram się nie przyjmować tego do siebie, bo wiem, że każdy popełnia błędy. Mi też zdarza się to niestety robić. Oczywiście trzeba też wziąć też pod uwagę o jakiej sytuacji mówimy. Może być tak, że ktoś zawsze daje mnóstwo pozytywnej energii, radości i dużo ciepła, ale pewnego dnia taka osoba może mieć po prostu zły dzień, bo coś się wydarzyło. Wtedy zazwyczaj nie będzie oszukiwać samej siebie, tylko będzie smutna. W takiej sytuacji nie należy tego przyjmować do siebie, bo każdy ma prawo mieć gorszy dzień. Coś, co można zrobić to okazać wsparcie, zapytać się czy u niej wszystko w porządku, ale nie obrażać się, jeśli ktoś przykładowo coś nam niemiło odpowie. Po prostu starać się zawsze wyjaśniać różne sytuacje i zachowania. Rozmawiać.
Natomiast jak są poważniejsze sprawy to jest to trudne. Zawsze na początku warto starać się naprawić relację, dogadać się, ale nie za wszelką cenę. Kiedy widzimy, że z daną osobą nie mamy już nici porozumienia, czy że się na nas zamknęła i nie chce otrzymać od nas pomocy, to nie warto się na siłę angażować w coś takiego.
To jest bardzo ważne, co powiedziałaś, żeby nie siedzieć w takich relacjach, które nas nie rozwijają i które nas męczą.
Dokładnie.
Ale myślisz, że pomimo tego, że czasem bywa ciężko i że na ludziach można się zawieść, to warto ryzykować i tak bardziej się otwierać w relacjach?
Pewnie! Zawsze staram się dostrzegać w ludziach dobro i mieć pozytywne nastawienie do każdego, kogo spotykam. Nawet jak widzę, że dana osoba jest smutna, jakaś poblokowana, to tak czy inaczej mam do niej dobre nastawienie. Po prostu wiem, że w każdym jest dobro i że od każdego mogę się czegoś nauczyć.
Co byś poradziła osobie, która ma około dwudziestu lat, ale jeszcze kompletnie nie wie, czym się zająć, a chce podjąć dobrą decyzję odnośnie rozwoju zawodowego?
To jest ciekawe, bo bardzo dużo ludzi tak ma. Ja miałam to szczęście, że szybko odkryłam, co chcę robić, pomimo tego, że to nie było i nie jest łatwe do osiągnięcia. Wydaje mi się, że takie zagubienie jest spowodowane tym, że ludziom brakuje odwagi. Niby się zastanawiają, co chcieliby robić, ale za tym pytaniem od razu się kryje – co da im pieniądze i w czym będzie im łatwo? – Co się opłaca? Ale czy ludzie faktycznie zadają sobie pytanie, co ja lubię? Co ja kocham? Co jest moim talentem, powołaniem? W czym jestem dobra? To nie musi być taki powszechny talent jak gra na instrumencie, taniec czy aktorstwo, ale może jakieś sprawy organizacyjne? Może biznesowe czy naukowe? Trzeba po prostu szukać odpowiedzi na te pytania.
Co byś powiedziała osobie, która boi się podjąć ryzyka związanego z rozwojem swoich pasji czy planów?
Zawsze pojawia mi się taka myśl: czemu miałabym czegoś nie robić? Moje wczoraj już nigdy nie wróci. Często ludzie bojąc się opinii innych nie robią, niektórych rzeczy. Ja natomiast staram się tym nie przejmować. Co mnie obchodzi zdanie obcych ludzi? Inaczej, kiedy jest to opinia moich bliskich, ale oceną obcych po prostu się nie przejmuję. Pamiętam też, że mojego jutra może nie być. To jest moje życie. Ja chcę je przeżyć i nikt tego za mnie nie zrobi. Jeżeli będę ciągle zamknięta i nie będę się ruszać z miejsca, to takie będzie całe moje życie, a to byłaby trochę lipa (śmiech).
To, co mówię bardzo mocno czerpię ze Światowych Dni Młodzieży w Panamie. Bardzo dużą odwagę do działania dały mi słowa, które tam usłyszałam. Oprócz tego zyskałam takie przekonanie, żeby być tu i teraz, żeby nie odkładać czegoś na potem, bo kiedy to moje potem przyjdzie? Trzeba korzystać z tego, co przynosi nam dzień dzisiejszy, bo za chwilę jakieś inne sztosowe, jeszcze większe rzeczy mogą się zdarzyć.
Zdjęcia: Paulina Bręczewska
Link do instagrama Magdy >>>
Jeśli uważasz ten wywiad za wartościowy, podziel się nim ze znajomymi, przyjaciółmi, rodziną! Te osoby na pewno zyskają, a mi będzie przemiło!
Przygotowałam też dla Ciebie prezent – ebooka z ćwiczeniami, dzięki któremu wkroczysz na ścieżkę życia Twoich marzeń. Możesz go pobrać wypełniając poniższy formularz lub wchodząc tutaj po więcej informacji.
Natomiast, jeśli chcesz zobaczyć z kim jeszcze przeprowadziłam wywiady zajrzyj tutaj.
Zapraszam Cię również na moje media społecznościowe, gdzie znajdziesz codzienną dawkę inspiracji i motywacji.