Cudowności

Gdzie odkrywasz swoją miłość?

Dzisiaj niezwykły dzień. Pełen zachwytów, miłości, prezentów, serduszek, kwiatków i czerwieni. Zewsząd ogarnia nas poczucie, że dzieje się coś wyjątkowego. 

Miłość – to dzięki niej życie nabiera blasku. Chce nam się działać i tworzyć. Dostrzegam, że ostatnimi czasy zaczynam odkrywać ją w wielu przestrzeniach, które zazwyczaj pomijamy, bo jesteśmy do nich bardzo przyzwyczajeni…

Czy masz odwagę żyć dla miłości?

Bóg jest miłością. Miejcie odwagę żyć dla miłości. Te słowa św. Jana Pawła II konfrontują mnie z rzeczywistością. Czy ja mam odwagę żyć dla miłości? Czy ja codziennie mam siłę wstawać i podejmować trud, rezygnować z siebie na rzecz miłości? Doświadczać jej w pełni, a nie tylko powierzchownie?

Lubię takie święta, za to, że konfrontują nas z ważnymi rzeczywistościami. Przynajmniej w tym zagonionym świecie przypominamy sobie o tym, że miłość jest ważna. I tutaj w sumie moment na naszą decyzję – czy ja chcę przeżyć to „święto” tak po prostu? Chcę fajnie spędzić czas, bo chcę, żeby wszyscy widzieli w jakim jestem „superowym” związku i ten jeden dzień będzie naprawdę ekstra, a później wrócę do szarej codzienności? Czy może raczej pragnę, aby każdy dzień był chociaż trochę jak walentynki?

Nie zgadzaj się na miernotę!

Dla mnie niezwykli są moi rodzice. Inspirują mnie i pokazują, że da się mieć walentynki częściej niż raz do roku. Oni mają walentynki co najmniej raz w miesiącu i to właśnie Oni nauczyli mnie miłości…

U mnie w domu to jest normalne, że tata przynosi mamie kwiaty bez okazji, że moi rodzice są dla siebie mili. Spędzają razem czas. Chodzą do kina czy na kolację, tak po prostu… Niby bez okazji, a jednak okazja się znajduje, bo miłość zawsze warto celebrować. Oni pokazują mi, że nie warto godzić się w życiu na miernotę. Na związek, taki byle by było. Warto zachować to swoje uczucie dla kogoś, kto będzie w stanie być dla Ciebie całkowicie i dla kogo ja będę potrafiła być. Kogoś kto będzie się starał i nie odpuszczał przy pierwszym możliwym problemie czy kłótni… 

Może ktoś z Was czuję się też dzisiaj tak nieswojo jak ja, a może piszę to w sumie tylko do siebie. Ale jeśli masz za sobą popieprzone związki, które w sumie nie rozumiesz o co w nich chodziło i jakoś tak ciągle Ci ciężko, to wiedz, że Miłość przejawia się w czymś więcej niż tylko w byciu związku.

Czy jesteś ze sobą w małżeństwie?

Czy my doceniamy przyjaciół? Rodzinę? Czy kochamy Boga, ale też w tym wszystkim czy potrafimy kochać siebie? Ostatnio gdzieś przeczytałam, że trzeba się ze sobą tak obchodzić jak ze współmałżonkiem, bo przecież jesteśmy ze sobą na dobre i na złe, w zdrowiu i w chorobie. Zawsze jesteśmy ze sobą i co jest piękne, zawsze też jest z nami Bóg. 

Mogłabym napisać wpis, w którym zachwycałabym się miłością. Cała byłabym w skowronkach i pisałabym, jak to jest cudownie i wspaniale. Ale nie jest… bo te walentynki przypominają mi nie wiem czemu wszystkie trudne i bolesne momenty z przeszłości… 

Ale czy to, że kiedyś zostało się źle potraktowanym oznacza, że nie warto ryzykować dla miłości? Że nie warto kochać? Oczywiście, że nie! 

Jeśli masz dzisiaj chwilę, usiądź w ciszy albo puść sobie na słuchawkach jeden z tych utworów i dostrzeż tą miłość, którą masz w sobie.

Zaryzykujesz?

Daj się ogarnąć miłości Boga. Może pierwszy raz będziesz miał okazję doświadczyć tego, że On naprawdę jest. Miłości, która ma moc przełamać wszelkie schematy. Doświadczam, że naprawdę – w momencie, kiedy pokochamy siebie bardziej otwieramy się na miłość Boga. Co Ci szkodzi spróbować? 😉 Gwarantuję Ci, że jeśli się zatrzymasz, wsłuchasz się w siebie, w swoje serce i zaprosisz do tego Boga, który szaleje na Twoim punkcie, doświadczysz, że On naprawdę jest i Cię kocha.

Gdzie odkrywasz miłość?

Dzisiaj jestem w takim momencie, że nie chcę, żeby chłopak zapełniał mi jakieś braki. Pragnę móc dawać i przyjmować. Ale nie z konieczności i ze strachu przed tym, że będę sama, ale po prostu z chęci oddania. Na dzisiejszy dzień patrzę z taką radosną perspektywą, że miłość w sumie niejedno ma imię. Może warto, abyśmy sobie dzisiaj odpowiedzieli, jakie imiona ma ona w naszym życiu…? 😉 

W moim imiona miłości to:

  • Bóg
  • Rodzina (mama, tata, siostra i tak naprawdę wszyscy jej członkowie)
  • Pies 
  • Przyjaciele 
  • Taniec
  • Piękno natury
  • Pomoc innym
  • W kapłanie, który przedstawia oblicze Chrystusa
  • Pismo Święte
  • Obiad i kanapki szykowane przez mamę
  • W tym, że ktoś weźmie moją zmianę
  • Działanie

Miłość ukrywa się pod tak wieloma powierzchniami… A Ty, gdzie ją odkrywasz?

Dodaj komentarz