Doceń swoje działania
Udało się! Zrobiłam to! Co dalej? Nowe plany, wyzwania, cele. Znasz to? Osiągnięcia przemijają bez ich adorowania, a w nas samych nie ma miejsca, na to, żeby się nimi ucieszyć…
Na czym się koncentrujemy?
W sobotę miałam na uczelni ważny egzamin. Tak naprawdę już dzień wcześniej zaplanowałam sobie, że po nim idę na pyszne śniadanie, zrobię coś dla siebie.
Mimo tego, że miałam w głowie milion nowych pomysłów. Widziałam mnóstwo rzeczy, które są do zrobienia, czy do poprawienia, stwierdziłam, że muszę się docenić. Potrzebuję chwili dla siebie, żeby móc wystartować dalej. Bardzo często potrafimy w życiu koncentrować się na tym, co nam nie wychodzi, a sukcesy ulatują nam bardzo szybko. Nie dostrzegamy, co zrobiliśmy dobrze, tylko widzimy, to co zrobiliśmy źle, albo czego nie zrobiliśmy.
Planowanie czegoś przyjemnego pomaga przetrwać trudne i stresujące wyzwania.
Sama mam problem z tym, że się zapętlam. Mam zbyt duże wymagania, dlatego stwierdziłam, że zadziałam przeciwko temu. Poza tym wcześniejsze zaplanowanie czegoś przyjemnego po egzaminie, zmieniło moją perspektywę dnia. Wiedziałam, że oprócz czegoś stresującego, później czeka mnie wieele fajnych rzeczy. To dodawało otuchy i radości.
Bóg też się cieszy
W tym wszystkim mam też czas, żeby zatrzymać się i dostrzec jak niezwykły jest Bóg. Po pierwsze dostrzegam piękno Jego stworzenia, bo On we wszystkim co dobre zostawił w siebie. Dostrzegam Go jako Kogoś, kto cieszy się razem ze mną. Kto daje mi moment na wytchnienie. Jeśli się nie zatrzymam, to jak mam Go dostrzec? Bardzo często On przejawia się właśnie w takich drobnostkach. W pięknie podanym daniu, czy dobrym spotkaniu.
Kiedy ostatni raz pogratulowałaś sobie? Czy zdarza Ci się dziękować samej sobie, za to, co zrobiłaś? A idąc dalej czy dostrzegasz w tym Boże działanie?
Łącząc wdzięczność do siebie samej z wdzięcznością do Boga możemy doświadczy naprawdę dużej radości i poczucia pokoju w sercu.