Dlaczego Jezus? – On jest ponad wszystkim
W moim życiu od kilku lat regularnie pojawiają się momenty, kiedy tracę kontrolę nad tym, co się dzieje. Rzeczywistość, która mnie otacza totalnie się zmienia, a ja po prostu muszę czekać na to, jak rozwinie się sytuacja. Mam jednak doświadczenie, że Jezus naprawdę jest w każdym trudnym momencie i pomaga przejść przez to, co wydaje się w danym momencie czymś totalnie przytłaczającym i rujnującym.
Już drugi rok z rzędu zbliża się wiosna, a ja jestem w sytuacji, kiedy nie wiem co z przyszłością. W zeszłym roku strajki nauczycieli przed moją maturą, a w tym roku, koronawirus. Może dla części osób to porównanie jest słabe, ale moje odczucia są serio podobne.
Szczerze powiedziawszy czuję się w tym zagubiona. Z jednej strony mam ogromną ufność, że Bóg mnie nie zostawi, ale z drugiej z ogromu tych informacji i paniki, która zewsząd się pojawia w moje życie wkrada się chaos.
Tutaj pojawia się pytanie – komu ufać? Komu wierzyć?
Wiecie co? Tak jak w zeszłym roku nie wiedziałam, co się w moim życiu wydarzy, czy będę musiała podchodzić do matury rok później, czy uda się ją napisać w terminie, tak teraz już w ogóle nic nie jest pewne.
Jedyną pewną jest Chrystus
Jedyną pewną jest Chrystus. Jezus, którego poznałam, który jest pełnią miłości. Tym, który jest dawcą pokoju, miłości i wytrwałości bez względu na cokolwiek, co się dzieje. Z Nim każdy trudny moment da się przetrwać. On jest tym, który wszystko przezwyciężył. Jedno, że pokonał każdą chorobę, ale co ważniejsze – POKONAŁ śmierć.
Już drugi rok zatrzymuję się nad Psalmem 91 (wrzucam Wam go poniżej) i dochodzę do wniosku, że ja serio jestem w najlepszych Rękach. Po ludzku mam zrobić wszystko, co jest możliwe, żeby zaradzić danej sytuacji, ale resztę mam pozostawić Jemu. „Z jakiego powodu wzburzony ulegasz zamętowi? Oddaj mi swoje sprawy, a wszystko się uspokoi.”
Nie rozumiem tego, co się dzieje na świecie. Nie rozumiem, dlaczego ma to wszystko miejsce, ale jednego jestem pewna. Oddając się w Jezusowi nie mam czego się bać.
Jezus zawsze jest obok
Wybrałam Chrystusa, bo nigdy mnie nie zawiódł. Nie zostawił w trudnej sytuacji.
Jezu Ty się tym zajmij!
Psalm 91 – O Bożej opiece
Kto przebywa pod osłoną Najwyższego
i w cieniu Wszechmocnego spoczywa,
mówi do Pana: „Ucieczko moja i twierdzo,
mój Boże, któremu ufam”.
Bo On sam cię wyzwoli
z sideł myśliwego
i od zgubnego słowa.
Okryje cię swymi piórami
i schronisz się pod Jego skrzydła:
Jego wierność – to puklerz i tarcza.
W nocy nie ulękniesz się strachu
ani za dnia – strzały co leci,
ani zarazy, co nadchodzi w mroku,
ni moru, co niszczy w południe.
Choć tysiąc padnie u twego boku,
a dziesięć tysięcy po twojej prawicy,
ciebie to nie spotka.
Ty ujrzysz na własne oczy,
będziesz widział odpłatę daną grzesznikom.
Albowiem Pan jest Twoją ucieczką,
za obrońcę wziąłeś sobie Najwyższego.
Niedola nie przystąpi do ciebie,
a plaga nie przybliży do twego namiotu,
bo swoim aniołom nakazał w twej sprawie,
aby cię strzegli na wszystkich twych drogach.
Na rękach będą cię nosili,
abyś nie uraził swej stopy o kamień.
Będziesz stąpał po wężach i żmijach,
a lwa i smoka będziesz mógł podeptać.
Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie;
osłonię go, bo uznał moje imię.
Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham
i będę z nim w utrapieniu,
wyzwolę go i sławą obdarzę.
Nasycę go długim życiem
i ukażę mu moje zbawienie.
Tak, jak obiecałam co środę w Wielkim Poście będą pojawiać się wpisy, w których dzielę się, dlaczego wybrałam akurat Jezusa. 🙂 Z racji na sytuację z koronawirusem, stwierdziłam, że trochę zmienię temat, bo myślę, że ten Psalm jest serio dużym wsparciem. 🙂 Do zobaczenia w następną środę!